brat Damian brat Damian
3460
BLOG

Smarzowski rżnij Żyda!

brat Damian brat Damian Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 50

Dziwi się wielu, że „Wołyń” nie został dostatecznie doceniony w Gdyni. Tak, zgódźmy się film o Beksińskich wyśmienity, ale Wołyń stoi koło niego na równi. Może to nawet najlepszy z dotychczasowych filmów  Smarzowskiego. Że film wyśmienity, scenariusz wyborny, aktorzy jak zawsze bezkonkurencyjni, a do tego temat ważny dla nas Polaków? Nic to. I właśnie w tym problem, że temat dla Polaków ważny. Właśnie dlatego Smarzowski dostał tylko podrzędne nagrody. I dziwić się nie należy.  Jak już dawno zauważył Jarosław Marek Rymkiewicz jest wśród wielkiej części naszych „elyt”, z wieku XVIII zaczynając, moda, aby na wszystko co nasze patrzeć przez czarne okulary. Polacy do niczego się nie nadają, państwa swojego stworzyć nie umieją, za granicą wstydzić się za rodaków trzeba. Ojczyzna przaśna pachnie potem i moczem, a czasami nawet krwią. Jeśli bym nam nasi wyżej ucywilizowani sąsiedzi od czasu do czasu klapsa  nie dali, to byśmy się zupełnie w rodzinie kulturalnych narodów Europy zachować nie umieli. To taki w towarzystwie beknie, to pierdnie, to w nosie podłubie, to dziko zacznie  rechotać. Biedny polski inteligent ciągle cierpi, że w takim właśnie kraju urodzić się musiał, gdzie motłoch wierzy w swoją wyjątkowość, ciągle się żali, że ktoś jego ojczyznę krzywdzi i nie chce słuchać pouczeń ludzi obytych w świecie. Polska Chrystusem narodów, naród wybrany itp. niedorzeczności.

I tu właśnie pojawia się Smarzowski z filmem bardzo niewygodnym, a do tego jeszcze dobrze zrobionym. Niewygodnym, bo pokazuje, że Polacy nie zawsze byli oprawcami i szowinistami, lecz byli też niewinnymi ofiarami. Że cierpieli niesłusznie. Że nie oni we wszystkim są winni, ale ich sąsiedzi też mają coś na sumieniu. I taka wizja kole w bok, bo z główną narracją się nie zgadza. A najgorsze jeszcze jest to, że film wiernie opowiada prawdziwe wydarzenia. Dobrze wszystko udokumentowane i wyśmienicie wpisuje się w polski martyrologiczny mit. To właśnie uwiera. Gdyby to była jakaś bzdurna, wymyślona w pijanym śnie historia jak „Pokłosie” (do tego wybitnego filmu jeszcze wrócimy), to by można wzruszyć ramionami i wyśmiać. A tutaj czysta prawda. Gdyby chociaż w duchu postępowej poprawności wygładzić wszystko i ostre kanty zaokrąglić tak, jak to Jerzy Hoffman w swoim „Ogniu i mieczem” zrobił … A tu nie, wszystko dosłownie i bez znieczulenia. Dlatego trzeba o ile to możliwe film przemilczeć i szybko zapomnieć.

A co poradzić reżyserowi, który znalazł się w takich tarapatach? Smarzowski rżnij Żyda! Rżnij go toporem, kosą, narzędziem kuchennym i rolniczym! Zrób film o zdziczałych polskich chłopach mordujących swoich żydowskich sąsiadów i piekących żydowskie dzieci na wolnym ogniu w piekarniku. Niech ksiądz proboszcz to wszystko złotą monstrancją błogosławi! Jeśliby takie drugie „Pokłosie” zrobić, tylko z większym talentem! A wtedy nie tylko wszystkie nagrody z Gdyni! I Wenecja, Cannes i może Oscar! A i nasze ‘elyty’ padły by Ci Mistrzu Wojciechu do nóg i lizały cholewki. Niech się obficie krew żydowska z ekranu na nowy dywan leminga leje! Niech leming przed ekranem na kolana padnie i w skrusze przebaczenia za grzechy przodków prosi. To byłby prawdziwy miodzik dla salonu! Można by takim filmem uderzyć znowu w pierś ten niecny naród. A z Wołynia … pożytek żaden.   Martyrologia i nic więcej.

Martwią się niektórzy, żeśmy naszych braci Ukraińców bardzo tym filmem obrazili i to nie w porę, kiedy żeśmy akurat tak ładnie się z nimi bratać zaczęli. Ja bym się tak nie martwił. Znam Ukraińców. To naród twardy i już  nie tak łatwo im krzywdę zrobić. A nieprzyjemne rzeczy lepiej mówić, kiedy jesteś z kimś w dobrych relacjach, niż kiedy w sporze, bo w dobrą intencję przyjacielskiej uwagi łatwiej uwierzyć niż  człowieka wrogiego. Będą musieli to przetrawić (jak my ciemne strony naszej historii), a obecne dobre relacje Ukrainy z Polską stwarzają ku temu nienajgorszą atmosferę. I miejcie poza tym Panowie trochę poczucia sprawiedliwości: Latami można Polaków jednym Jedwabnym moralnie batożyć, to nie można Ukraińców całym Wołyniem kilka razy rózgą uderzyć?   

brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Obecnie współpracuje z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny” i „Opoka”. Od 2017 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura