Pewien autorytet pozwolił sobie zażartować w kontekście wątpliwości partii rządzącej czy rekomendować Pana Donalda na następną kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej, że PiS to by nawet Wojtyłę na papieża nie rekomendował. Ciekawe porównanie, ponieważ Rada Europejska to jednak instytucja czysto polityczna i jasne jest, że wokół niej muszą iść polityczne intrygi i targi. A może jednak nie? Może to instytucja religijna? Sekta jakaś ze swoimi dogmatami, wierzeniami i obrzędami.
To daje do myślenia. Bo mamy wtedy taką święta „trójcę europejską”: Tusk, Schulz i Juncker. Wielu sądzi, że aby coś zmienić trzeba zmienić skład „trójcy” i dlatego na miejsce Tuska trzeba postawić kogoś o innych poglądach. Wydaje mi się, że takie myślenie pozbawione jest strategicznej dalekowzroczności. Unii Europejskiej nie pomoże już żadna reforma, choćby najgłębsza. Tutaj musi być rozbiórka do fundamentów i budowa wszystkiego od nowa. Wszelkie reformy będą tylko przedłużać agonię dotychczasowych struktur i odwlekać w czasie bolesną choć niezbędną destrukcję. Aby przegnać z UE obecną sektę i pozbawić ją większych wpływów w strukturach europejskich, należy rękami i nogami popierać obecną „trójcę europejską”. Ta ekipa jest tak zdogmatyzowana i zaślepiona, że nie jest w stanie przeprowadzić żadnych reform. Na odwrót jedynym lekarstwem jakie chcą zaaplikować jest dalsze wzmacnianie choroby: integracja, europejski rząd, pozbawienie władzy państwa członkowskie, anty-demokratyczne struktury władzy w UE, rozrost biurokracji i produkcji wszelakich regulacji itp. itd. Ludzie którzy są najwyższymi urzędnikami UE zaciekle atakowali Węgrów za to, że ci starali się stosować … europejskie przepisy dotyczące emigrantów. Człowiek piłuje gałąź na której siedzi i jeszcze się obraża, kiedy ktoś zwraca mu uwagę na nieuchronne nieszczęście. To poziom sekciarstwa i dogmatyzmu, którego wyznawcy wielu sekt mogą pozazdrościć. Zarazem wyśmienity przykład jak każda sekta występuje przeciw ludzkiemu rozumowi i najprostszej logice, gdzie 0 znaczy „zero”, a 1 znaczy „jeden”.
Kontynuowanie takiej szalonej polityki musi doprowadzić do coraz większej niewydolności władz unijnych i w rezultacie do coraz większego zirytowania narodów Europy. Trzeba doprowadzić do tego, aby prości ludzie jak najszybciej przekonali się, że król jest nagi. I to zadanie najlepiej wykonają obecni sekciarze: Tusk, Schulz i Juncker. Dlatego wszystkich komu losy Europy leżą rzeczywiście na sercu proponuję udział w „niebieskich demonstracjach” z flagami UE pod hasłem: Tusk dożywotnim przewodniczącym Rady Europejskiej! Niech tłum wściekłych europejczyków, który pewnego dnia wedrze się do siedziby Rady sam zdecyduje o zakończeniu jego kadencji.