12 maja 2013 Franciszek dokonał pierwszej kanonizacja podczas swojego pontyfikatu: było to ośmiuset męczenników z Otranto. Kiedy w 1480 r. muzułmańscy Turcy zajęli Otranto na południu Włoch, uwięzili wszystkich mężczyzn począwszy od 15. roku życia. Zażądali od nich przyjęcia islamu. Wówczas rzemieślnik Antoni Primaldo oświadczył w imieniu całej grupy, że wolą umrzeć, aniżeli wyrzec się wiary. On też jako pierwszy został zabity. Po nim ścięto pozostałych, wyprowadzając ich po pięćdziesięciu na wzgórze. Ciała leżały nie pogrzebane przez cały rok, dopóki chrześcijanie nie odbili miasta z rąk tureckich.
Ahmed al-Tajeb imam kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, który jest dla muzułmanów sunnickich tym samym, czym dla katolików watykańska Kongregacja Doktryny Wiary, po spaleniu żywcem jordańskiego pilota oświadczył, że bojowników ISIS powinno się „zabić, ukrzyżować i obciąć im kończyny". Niewątpliwie powiedział to pod wpływem wielokrotnych nacisków prezydenta Egiptu, który jest zdecydowanym przeciwnikiem islamistów, a szczególnie opozycyjnego wobec jego władzy Bractwa Muzułmańskiego. Wszystko wskazu na to, że słowa Ahmed al-Tajebanie nie są fatwą obowiązująca każdego muzułmanina, tylko jego prywatna opinią. Najciekawsze jest jednak uzasadnienie: spalenie pilota wojskowego stanowi pogwałcenie obowiązującego w islamie zakazu okaleczania zwłok. Zwróćmy uwagę, że jest to bardzo prawnicze podejście. Imam nie powiedział o ludzkiej godności, szacunku dla człowieka i jego niezbywalnych prawach, tylko odniósł się do zasady prawnej zawartej w Koranie. Stwierdził on, że „w ostatecznym rozrachunku bojownicy ISIS walczą z Allahem i jego prorokiem Mahometem.” A dlaczego ci bojownicy spalili jordańskiego pilota? To proste: „ponieważ w rzeczywistości walczył on z Allahem i jego prorokiem Mahometem”. Ani jednemu, ani drugim nie chodzi więc o traktowanie człowieka po ludzku, tylko o obronę Allaha i islamu. Różnica tylko w tym, że islamiści siebie uważają za armię Allaha, a egipski imam, za takich uważa, tych którzy z nimi walczą. Dlatego też jedni spalili, a drugi wzywa do krzyżowania i ćwiartowania. Logika jest ta sama.
Wyobraźmy sobie, że kard. Muller, prefekt watykańskiej Kongregacji Doktryny Wiary,wzywa by ukrzyżować i poćwiartować karykaturzystów z Charlie Hebdo, ponieważ owi narysowali kopulującą Trójcę Świętą. Ktoś powie, że inkwizycja też zabijała heretyków. Tak to prawda, ale to było wynaturzenie chrześcijaństwa, ponieważ Chrystus nie wzywał nigdy do zabijania kogokolwiek, a już na pewno nie w jego imieniu. Inkwizycja była rezultatem mieszania sfery sacrum i profanum, państwa i Kościoła, przy czym to państwo zazwyczaj wykorzystywało Kościół, a nie na odwrót. Tak było np. w przypadku najokrutniejszej inkwizycji hiszpańskiej. Przemoc jest integralnym elementem islamu – zaleca ją Koran i stosował ją Mahomet. W islamie państwo i religia są jednością, a nie dwoma oddzielnymi organizmami. Koran nie tylko pozwala, ale wręcz zachęca do zabijania jeńców wojennych w czasie dżihadu. Ktoś, a szczególnie muzułmanin, który występuje przeciw wojownikom uczestniczącym w świętej wojnie, godzien jest okrutnej śmierci i w zgodzie z tym postępuje ISIS, kiedy np. morduje wszystkich jazydów, którzy dla muzułmanów są apostatami, czyli winnymi najcięższego grzechu. Imam Ahmed al-Tajeb wzywa do tego samego odwołując się do tych samych wersetów Koranu, tylko grzesznicy są kimś innym.
Prof. Rémie Bergue z Sorbony, filozof religii, laureat nagrody Ratzingera, jest jednym z nielicznych islamologów, który stara się być bezstronnym w analizowaniu współczesnego islamu, w przeciwieństwie do większości, którzy pieją zazwyczaj z zachwytu mówiąc cokolwiek o islamie, lub innych nielicznych, którzy są w stosunku do muzułmanów agresywni. Zwraca on uwagę, że ci którzy namawiają muzułmanów, aby zajmowali się wyłącznie sprawami religijnymi, nieświadomie przenoszą na islam europejskie, zakorzenione w chrześcijaństwie, pojęcia o relacjach między społeczeństwem, religią i państwem. Prawdziwy muzułmanin nie może się wyrzec stosowania prawa szariatu w życiu państwa i społeczeństwa oraz ograniczyć Koran do spraw duchowych. W islamie najważniejsze jest przestrzeganie prawa i to prawo jest najważniejsze, a sprawy duchowe są dodatkiem. Mówienie o islamie umiarkowanym może być potraktowane przez samych muzułmanów jako prowokacja, ponieważ czym bardziej islam jest bliski ortodoksji, czym bardziej fundamentalistyczny, tym jest lepszy, czyli czym więcej islamu w każdym wymiarze życia, tym lepiej. Dlatego też prof. Rémie proponuje by nie mówić o islamie umiarkowanym, tylko o „poczciwych” muzułmanach.
Trzeba być ostrożnym, kiedy mówimy, że chrześcijaństwo i islam są sobie bliskie, nasza cywilizacja i cywilizacja muzułmańska są zbudowane na tych samych fundamentach, a Koran jest księgą pokoju. I dlatego też nie trzeba się dziwić temu, co się stało z ośmiuset męczennikami z Otranto.