brat Damian brat Damian
2014
BLOG

Macica do wynajęcia

brat Damian brat Damian Społeczeństwo Obserwuj notkę 24

Wpadło  mi ostatnio w ręce niezwykle ciekawe świadectwo księdza, który rzucił kapłaństwo.  Był dobrym księdzem, ale po spotkaniu kobiety, która obdarzyła go uczuciem wypełniającym jakąś dziurę w jego sercu,  z której sobie wcześniej nie zdawał sprawy, wszystko mu się w życiu poprzewracało. Nie mógł się zgodzić na podwójne życie i uznał, że uczciwym rozwiązaniem jest odejście z kapłaństwa.  Nie stracił wiary i dlatego ciągle wracała do niego myśl: Jak po śmierci spojrzy Jezusowi w oczy? Zarazem był zniewolony  obecnością i czułością kobiety, tak że nie czuł się na siłach zrezygnować z tego związku.  Do księdza wrócimy.

Są tematy przy których opadają ręce i nie wiadomo z czego rozpocząć. Zacznijmy więc od końca. Po niedawnym trzęsieniu w Nepalu  izraelski samolot ewakuował 26 niemowląt. Jednak ich matki postały w zrujnowanym kraju? Dlaczego? Ponieważ nie były matkami tylko “macicami do wynajęcia”. Zostały wynajęte przez izraelskich gejów, którzy chcieli mieć dziecko ze swojej spermy. Komórki jajowe dała firma organizująca cały ten biznes. Taki proceder zabroniony jest w Izraelu. Większość kobiet, która rodziła dzieci była z Indii, ponieważ wynajmowanie macicy jest zabronione dla obywatelek Nepalu, mogą to zaś robić kobiety z innych krajów. Indyjskie kobiety są zapładniane we własnym kraju w klinikach zajmujących się produkcją dzieci. Do niedawna nie trzeba było jeździć do Nepalu by urodzić dziecko i dostać za nie pieniądze, jednak miedzy innymi książka Gity Aravamudan Baby Makers: The Story of Indian Surrogacy (Producentki dzieci: historia indyjskich surogatek) spowodowała, że prawo w Indiach zostało zaostrzone, co utrudniło cały proceder. Z początku przeniesiono cały biznes do Tajlandii. Niestety w krótkim czasie miał tam miejsce skandal z Gammy. Wendy i David  Farnell zamówili dwójkę dzieci, jednak zabrali do siebie do Australii tylko dwoje. Gammy (na zdjęciu) okazało się mieć zespół Downa, więc zostawili ją matce surogatce, która wystąpiła przeciw nich do sądu o nieopłacenie kontraktu i nie odebranie dziecka. W rezultacie skandalu parlament Tajlandii ograniczył cały proceder. Przeniesiono więc biznes do Nepalu. Po trzęsieniu ziemi pozostało w Nepalu 80 kobiet z Indii, oczekujących urodzenia dzieci dla zamawiających – głównie gejów lub osoby samotne.

Dlaczego jednak Indie lub Nepal, a nie np. w USA? Odpowiedź jest prosta: wynajęcie macicy w Stanach jest kilkakrotnie droższe.  Transakcje zazwyczaj odbywają się poprzez e-mail i skype. Zajrzyjmy do jednej z najbardziej znanych klinik w Bostonie. Specjalny program pomoże nam wybrać dawcę spermy, komórek jajowych i surogatkę. Np. surogatka i komórka jajowa to 88.400 $. Wykorzystanie zamrożonego embrionu może być tańsze. Ale tak czy inaczej firma w Indiach zrobi to samo za jakieś 25 tyś. $. Oto historia dwóch gejów o tym samym imieniu Mike, którzy zamówili dzieci w Bombaju. Użyli spermy obydwu, a  komórki jajowe od tej samej donorki. Zarodki zostały implantowany równocześnie dwóm różnym matkom surogatkom. Rosa urodziła się 24 marca, a Ewa 12 kwietnia. Jedna klinika, trzy matki i dwóch ojców – koszt 60 tyś. W Stanach trzeba by zapłacić dwa razy więcej.

A oto historie z książki Gity Aravamudan. Pewna para zamówiła dwóch chłopców, a ponieważ dzieci okazały się dziewczynkami, więc rodzice genetyczni odmówili ich odbioru i opłaty kosztów „wynajęcia macicy”. Innym razem para rozeszła się przed narodzeniem się dziecka i rozpoczęła się walka w sądzie o to, by prawo do dziecka miała babcia ze strony genetycznego ojca. W innym przypadku lekarz przeprowadził aborcję jednego z trzech embrionów, ponieważ zamawiające małżeństwo chciało mieć tylko dwoje dzieci. Książka opisuje też historię młodej wdowy, która będąc bez środków do życia, najpierw sprzedawała swoje komórki jajowe, a potem wynajęła swoją macicę, by wyżywić własne  dzieci i leczyć  rodziców. Mimo rozpowszechnianej w mediach opinii matki zastępcze nie są w stanie być obojętnymi wobec urodzonych przez siebie dzieci i rozstaniu z nimi zazwyczaj towarzyszy morze łez. Autorka książki podkreśla, że pary zamawiające dzieci zupełnie nie interesują się matkami zastępczymi, nie chcą się z nimi spotykać i traktują je jako „maszyny do rodzenia”.

W 2007 Gita Aravamudan napisała inną książkę, która narobiła wiele szumu w Indiach: Disappearing Daughters: The Tragedy of Female Foeticide (Znikające córki: tragedia aborcji dziewczynek). Opisała ona masowe zjawisko, kiedy to przy pomocy badań prenatalnych określano płeć dziecka i dokonywano aborcji dziewczynek. Proceder ten spowodowany był panującym w Indiach modelem 2+1, przy którym wszyscy chcą mieć syna, a nie córkę. Ostatnio w Szwajcarii w wyniku referendum dopuszczono diagnostykę preimplantacyjnę. Miejscowi biskupi w wydanym oświadczeniu stwierdzili, że nie będzie to służyć  leczeniu, ale jest techniką selekcji, która decyduje o tym, kto ma prawo żyć, a kto nie. Wskazują, że przez diagnostykę preimplantacyjną nie leczy się chorób, tylko się ich unika zabijając zarodek, który naznaczony jest daną chorobą. Biskupi przypominają jednocześnie, że społeczeństwo staje się prawdziwie ludzkim, gdy jest w stanie przyjąć każdego człowieka, także tego najmniejszego i najsłabszego. Pierwszymi ofiarami komór gazowych w hitlerowskich Niemczech były osoby upośledzone i chore psychicznie. Gammy zostałaby więc zabita w komorze gazowej. Obecnie dzięki technikom genetycznym można to zrobić cicho: bez krzyków i potrzeby palenia ciał w krematorium. W tym samym referendum zgodzono się na to, by dopuszczalna liczba zarodków tworzonych drogą zapłodnienia in vitro została przy każdej takiej procedurze zwiększona z trzech do 12. Nieużyte będzie można pewnie sprzedać biedniejszym gejom, którzy przecież tak jak ich bogaci pobratymcy mają prawo na swój kawałek szczęścia.

Zaczynało się o wiele bardziej niewinnie. Niedawno w Australii pokazywano reportaż o pierwszych dzieciach urodzonych przez matki zastępcze. Rannie Morgan została urodzona przez amerykankę Laurę za 26 tyś $ - nazywa ją obecnie swoją przyjaciółką. Z kolei oboje rodziców Alice Clarke (ma teraz 26 lat) byli bezpłodni. Spermy i jajeczek użyczyli dawcy, a łona … siostra matki. Sama Alice stwierdziła, że po skandalu z Gammy powinny być wprowadzone jakieś ograniczenia prawne w transakcjach z matkami zastępczymi. Co dalej? Już w 2012 mieszkający w Londynie biolog Arati Prasad opublikował książkę: Jak dziewica.  Przedstawia w niej wizję poza-seksualnego tworzenia dzieci i świata sztucznych macic. W tym także sztucznych macic dla mężczyzn.  Dr Hung-Ching Liu z Cornell University przeprowadzał już eksperymenty z macicą sztucznie wyprodukowaną z komórek  pobranych od kobiety. Udało mu się tam zagnieździć  ludzki zarodek  i hodować go do 8 dnia. Dalej eksperyment musiał zostać przerwany ponieważ w USA zabronione jest pozaustrojowe hodowanie ludzkiego zarodka powyżej 14 dnia życia. W październiku 2014 roku w Szwecji urodziło się pierwsze w historii dziecko, którego matka miała transplantowaną macicę. To wszystko czyni coraz bardziej realnym „farmy macic”, gdzie w warunkach laboratoryjnych będzie się hodować dzieci. Kto będzie ich rodzicami, a może właścicielami? – pytanie trudne do odpowiedzenia. A może w Nowym Wspaniałym Świecie pogłębi się jeszcze bardziej podział na bogatą Północ i biedne Południe? Może świat się podzieli na bogatych gejów żyjących w Europie i Ameryce i biedne lesbijki w Indiach i Nepalu, które za garstkę ryżu będą im rodzić dzieci?

Wróćmy teraz do historii tego księdza. Mimo tego, że rzucił sutannę, to jednak dalej się modlił. Nie oskarżał Boga   za swoje nieudane życie. Słowo Boże przemawiało do niego czasami tak mocno, że wracała do niego nadzieja na wyprostowanie życia. Trwał w wewnętrznym konflikcie przez wiele miesięcy i tak się męczył, że w końcu postanowił wrócić do kapłaństwa. „Wtedy właśnie zaczęło się piekło. Rozdarcie, będące skutkiem konieczności  rezygnacji z bliskości kobiety, doprowadzało mnie do szału. I byłbym nie wrócił, gdyby nie rozmowa z innym księdzem, który powiedział: Ty nie chcesz cierpieć!” Chodziło o to, że ten ksiądz nie chciał się pogodzić z samotnością. Chciał mieć wszystko: i kobietę, i kapłaństwo. „Dzisiaj wiem, że zgoda na cierpienie, zwłaszcza wówczas, gdy dotyka tego, co chcę w sobie zachować dla siebie, otwiera możliwość działania Boga we mnie.” Krótko mówiąc człowiek wyzwala się z egoizmu, który jest konsekwencję grzechu pierworodnego.

Cała historia z matkami zastępczymi dotyczy trzech rzeczy. Po pierwsze stanięcia na miejscu Boga, uzurpowaniu sobie roli Stworzyciela, roli Tego, który powołuje do życia. Człowiekowi wydaje się, że samo istnienie jakiś rozwiązań technicznych daje mu prawo do stosowania ich w dowolny sposób. Kryje się tutaj błędne przekonanie, że np. osiągnięcia genetyki i medycyny wyłączone są z oceny moralnej ponieważ są takie nadzwyczajne. Jednak kiedy nasz przodek wziął pierwszy raz kijek do ręki, to mógł nim zdzielić swojego sąsiada, albo też strząsnąć banan z drzewo. Genetyka niczym się nie różni od kijka. Można nią robić rzeczy złe i dobre.  Po drugie jest to wcielenie w życie zasady: Mnie się należy. Mam prawo na szczęście. I nie ważne za jaką cenę i za jakie nieszczęście drugiego człowieka. Muszę być szczęśliwy za wszelką cenę: np. za 88 tyś $ i sprowadzanie innych do roli zwierząt hodowlanych oraz pozbawiania ich podstawowych praw, tylko dlatego że urodziłem się w bogatszym kraju. Gej Amir z Izraela, gdzie wykorzystywanie surogatek przez homoseksualistów jest zabronione, stwierdził: “To bardzo frustrujące. Płacimy podatki, służymy w armii, ale prawo nie uznaje nas równymi innym obywatelom.” Należy się nam i koniec.

Po trzecie odrzucenie cierpienia, o czym opowiadał ten ksiądz. W nasze życie na ziemi jest wpisany jakiś kawałek cierpienia, jak mawiał Jezus: krzyż. Oczywiście człowiek go odrzuca, przerzuca na innych. A genetyka ma mu w tym pomóc. Gej nie może pogodzić się z tym, że nie może rodzić dzieci, ludzie dotknięci dramatem bezpłodności nie godzą się na adopcję sierot, tylko decydują się na jakieś antyhumanitarne eksperymenty.

Wnioski dwa: cywilizacja białego człowieka jest dzisiaj jak trąd albo dżuma – czego się dotknie wszystko zaraża i niszczy. A wniosek drugi: trzeba nam wiele pokory, aby stać się na powrót człowiekiem, a nie Bogiem. Trzeba przyjąć tę prawdę, że nie wszystko mi się w życiu należy i że istnieją krzyże oraz ograniczenia, które należy przyjąć i przyjęcie ich robi ze mnie człowieka. Jeśli odrzucam swoje krzyże, to staję się egoistycznym potworem wykorzystującym każdego słabszego, który znajdzie się na mojej drodze. W swojej ostatniej encyklice Laudate si Franciszek nie mówi tylko o ekologii globalnej, o ochronie środowiska, lecz mówi także o ekologii człowieka i jako przykład jej naruszania podaje przeciwne naturze rozmywanie różnicy między kobietą i mężczyzną. Wydaje mi się, że wszystko co jest związane z „macicami do wynajęcia” jest kolejnym bardziej brutalnym postępkiem wymierzonym w ekologię człowieka. 

 

brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Obecnie współpracuje z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny” i „Opoka”. Od 2017 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo