brat Damian brat Damian
2031
BLOG

Dlaczego Islam religią pokoju jest?

brat Damian brat Damian Polityka Obserwuj notkę 22

Wiadomo ludzie w Rzymie w tak wielkich upałach dopiero wieczorkiem wychodzą z domu, by się trochę zrelaksować. Siedzimy i my po drzewem. Kolega opowiada jak to niedawno był na bardzo ważnym spotkaniu w Brukseli na temat obrony prześladowanych chrześcijan. Wśród prelegentów wystąpił też bardzo ważny i światły imam z Francji. Imam oczywiście podczas swojego wystąpienia powiedział, że prawdziwy islam religią pokoju jest i z postępkami islamistów nie ma nic wspólnego. Kolega siedział niedaleko od imama, więc kiedy ten pożalił mu się, że jest Ramadan i bardzo zgłodniał, to mu zaproponował, że go zaprowadzi do najbliższego meczetu, gdzie go bez wątpienia nakarmią. Po drodze wykorzystał okazję, by zadać muzułmańskiemu duchownemu kilka pytań. Czy imam rzeczywiście uważa, że islam religią pokoju jest? Czy też może imam tak mówił, żeby zadowolić liberalnych uczestników spotkania? Nie, imam jest święcie przekonany, że islam religią pokoju jest, tylko szkopuł w tym, że 95 % muzułmanów myśli dokładnie na odwrót. W meczetach niestety ludzie mówią tylko o wojnie z Zachodem i niewiernymi. Takie same poglądy głosi większość mułłów. Otóż jak się okazuje miejsce ma meczety daje państwo, ale imama naznacza ten, kto dał pieniądze na meczet. A pieniądze są zazwyczaj z Arabii Saudyjskiej lub okolic. Przyjeżdżają więc imamowie z Bliskiego Wschodu i tak się dobrze w Europie czują, że nawet się języka tubylców nie uczą. Tak więc światły imam i inni jemu podobni, zajmujący ważne stanowiska w centralnych muzułmańskich organizacjach w Europie nie mają wpływy na to, co się dzieje w meczetach. Ilu jest muzułmanów we Francji? 4 czy 7 milionów?  - pyta mój dociekliwy kolega. Nie, przynajmniej 10 mln. Muzułmanie, którzy przyjeżdżają do Europy żyją w swoich gettach, wielu z nich nijak się nie rejestruje i unika styczności z np. francuskimi urzędnikami. „Problem w tym – dodał imam – że my nie mamy żadnej centralnej struktury, czy instytucji, która mogłaby jasno definiować, co jest islamem, a co nie? Wynika z tego wielkie rozbicie świata islamskiego. Muzułmanie bardzo z tego powodu cierpią. Ostatnio jednak pojawiła się nadzieja: ISIS. Oni mają jasną ideę czym jest islam, są dobrze zorganizowani, mają swoje państwo, sukcesy i dają wszystkim nadzieję na jedność. I ludzie za nimi idą.” Tu imam poszedł do meczetu spożyć skromny posiłek, a mój kolega, zafrasowany, wrócił na konferencję. Ja już chciałem coś dodać (dodam na końcu), ale przerwał mi siedzący z nami Niemiec.

„A u nas to już od dawna jest Państwo Islamskie. Np. w Berlinie w dzielnicach muzułmańskich policja woli się nie pojawiać. Oni tam żyją jak chcą, czyli według szariatu.”  Po takim dictum ktoś tylko cicho powiedział: Co też dalej będzie? I wszyscy zmarkotniali pociągnęli w milczeniu ze swoich kufli z zimnym piwem. Ja zaś zacząłem się zastanawiać, dlaczego muzułmanie nie poderżnęli jeszcze gardła temu sympatycznemu imamowi, jeśli on tak inne ma od nich poglądy? I zaraz mnie olśniło! Przecież on im jest potrzebny! Ktoś musi jeździć na różne konferencje i sympozja, na których tak lubią bywać nasze elity. Taki imam, który święcie wierzy, że islam religią pokoju jest, jest bardzo pożyteczny. Ze spokojnym sumieniem może przecież mówić to, co nasze elity tak chcą usłyszeć. Wyobraźmy sobie, że by go zabrakło i zamiast niego na konferencję do Brukseli przyjechałby jakiś brodacz, który z powodu braku znajomości miejscowego narzecza zacząłby pokrzykiwać Allah akbar, albo co gorzej machać krzywą szablą. Przecież to by się naszym elitom zupełnie nie spodobało! Więc wydedukowałem, że jak na razie europejscy muzułmanie nie chcą straszyć naszych elit swoimi rzeczywistymi zamiarami, ale pewnie przyjdzie i czas na to.

O. Samir Khalil Samir SJ, egipski islamolog, prorektor Papieskiego Instytutu Wschodniego w Rzymie tak odpowiada w ostatnio udzielonym wywiadzie na pytanie o źródło przemocy w islamie. Koran przedstawia muzułmanom Mahometa jako doskonały wzór, a tymczasem dopuszczał się on przemocy i to z różnych, często najniższych pobudek, jak grabież czy chęć zdobycia niewolników. Biografie Mahometa wyliczają aż 60 rabunków i napadów na karawany, jakich dopuścił się on w ostatnich latach życia. Do przemocy i zabijania niewiernych „gdziekolwiek ich znajdziecie” podżega również Koran (4, 89.91). Egipski jezuita twierdzi zatem, że powołując się na świętą księgę mahometan można prowadzić wojny i to nie tylko obronne, ale również podboje. Prorok wydał osobiście kilkadziesiąt wyroków śmierci, w tym na całe plemiona żydowskie w Medynie lub na trzech śpiewaków, którzy sobie z niego drwili. W tym islam radykalnie różni się od chrześcijaństwa, a Mahomet od Chrystusa.

Więc powtarzajmy za prof. Bladaczką z Ferdydurki:

"- A zatem dlaczego islam wzbudza w nas zachwyt i miłość? Dlatego, panowie, że islam religią pokoju jest! Religią pokoju! Zapamiętajcie to sobie, bo ważne! Dlaczego kochamy? Bo jest religią pokoju. Islam religią pokoju jest! Nieroby, nieuki, mówię wam przecież spokojnie, wbijcie to sobie dobrze do głowy (...)."

No a czym zajmuje się teraz Europa? Co jest dla nas najważniejsze? Za co walczą nasze elity intelektualne? Spojrzyjmy do mediów, choć ostatni miesiąc, o czym piszą? Co się dzieje? Otóż walczą o śluby i adopcje dzieci dla gejów (już przebąkuje się o biseksualistach), gender w szkole i kursy masturbacji dla przedszkolaków, aborcja na życzenie, eutanazja dla chorych, manipulacje genetyczne i in vitro, macice do wynajęcie, itp. itd.  

Ale to nie koniec wieczoru. Wydarzyło się coś jeszcze zaraz po powyższej rozmowie,  co mnie powaliło. Mam zwyczaj codziennie wieczorem czytać maleńki fragment Pisma Świętego. Ostatnio z kolei jest to Księga Mądrości. Więc tego dnia był rozdział 14, w którym autor opisuje sytuację narodów Kanaanu przed tym jak ich wytępili Izraelici.

22 I nie dość, że zbłądzili co do poznania Boga,

 ale ponadto żyjąc w wielkim zamęcie niewiedzy,

 to tak wielkie zło nazywają pokojem.

23 Bo gdy odprawiają dzieciobójcze obrzędy

 czy tajemne misteria

 albo szaleńcze pochody z dziwnymi śpiewami -

24 nie zachowują w czystości ni życia, ni małżeństw,

 lecz jeden drugiego podstępnie zabija

 lub cudzołóstwem zadręcza.

25 Wszędzie się wmieszały krew i morderstwo,

 kradzież i podstęp,

 zniszczenie, zdrada, gwałt, krzywoprzysięstwo,

26 ucisk dobrych, niepamięć dobrodziejstw,

 znieprawienie dusz, grzechy przeciwne naturze,

 rozprzężenie w małżeństwach, cudzołóstwo i bezwstyd.

27 Kult bożków, niegodnych nazwania -

 to początek, przyczyna i kres wszelkiego zła.

28 Albo szaleją w zabawie, albo prorokują fałszywie,

 albo niegodziwie żyją, albo przysięgają pochopnie:

29 zawierzyli bezdusznym bożkom

 i po krzywoprzysięstwie nie boją się nieszczęścia.

30 Ale przyjdzie na nich kara słuszna za jedno i drugie,

 że źle myśleli o Bogu, trzymając się bożków,

 i że gardząc uczciwością, przysięgali przewrotnie na kłamstwo.

31 Bo nie potęga bóstw, wzywanych w przysiędze,

 lecz kara, grzesznikom należna,

 przychodzi zawsze po przestępstwie bezbożnych.

 

Powtórzę: negacja istnienia Boga, cudzołóstwo, rozpad małżeństwa, rozwiązłość seksualna, szaleńcze pochody – gejparady, aborcja – zabójstwo dzieci, znieprawienie duszy, grzechy przeciw naturze – sodomia (tzn. homoseksualizm) i kazirodztwo, bezwstyd – wyuzdanie seksualne, szaleńcze zabawy. A cóż to za „kult bożków”? Seks, narkotyki, przyjemność, pieniądz, wiedza, tolerancja (etymologia – znosić, cierpieć jakieś zło), swawola (destrukcyjne nadużywanie wolności) i wiele innych. Czyżbyśmy musieli odrobić lekcję od początku – powrócić do prostej, ale żywej wiary Izraelitów sprzed 3000 lat? Czy Beduini mają nas nauczyć jak żyć i co jest dobre, a co złe?  

A co ma robić Polska? Przyjmujmy jak najwięcej muzułmańskich emigrantów! Jak najwięcej! Nie ma wyjścia, musimy mieć chociaż ze 2 mln muzułmanów w kraju, bez tego ani rusz. No i powtarzajmy za prof. Bladaczką: Islam religią pokoju jest!

A dla tych co nazwą mnie religijnym ksenofobem wart przeczytania fragment wywiadu (który szykowałem do emisji na naszej antenie) z dwoma młodymi syryjskimi chrześcijanami, którzy niedawno przybyli do Polski.

Jakie macie największe obawy, nadzieje i potrzeby?

„Może to będzie ciężkie, co powiem, ale mam poważny lęk w kontekście wielkiej fali uchodźców, która jest obecnie na obrzeżach Europy i dociera już do poszczególnych krajów. Mam ogromną nadzieję, że z jednej strony państwo polskie zastanowi się 2 razy zanim przyjmie tych ludzi, biorąc pod uwagę ich pochodzenie, ich zamiary. Mówię to jako człowiek, który doświadczał od wielu lat złego traktowania ze strony muzułmanów. Mam bardzo poważne obawy przed zamiarami tych ludzi w Europie. Na pewno wielu z tych co ucieka, z tych co porzucają swój kraj, robi to z różnych obaw, z różnych powodów, z nadzieją na lepsze życie. Jednak ogromna część z nich to są ludzie, których motywacje przybycia tutaj, do krajów europejskich nie są dobrymi motywacjami.  Jako chrześcijanin nie chciałbym więcej widzieć płaczących dzieci, ani zabijanych ludzi. Ludzi, którzy tracą swoje życie z powodu tego, że ktoś postanowił ich zgładzić. Moim największym pragnieniem jest to, żeby nie musieć oglądać więcej działań wojennych. Nie chcę doświadczać więcej wojny. Przybywając tutaj mogę nadal żyć w pokoju. Bardzo obawiam się, że działania wojenne mogłyby się powtórzyć tutaj. Moja największa nadzieja jest taka, że nie będę musiał nigdy więcej w życiu oglądać wojny. Mam nadzieję, że państwo polskie dołoży wszelkich starań, żeby sprawdzić z jakimi motywacjami przybywają tutaj kolejni uchodźcy.

Jako chrześcijanie szukamy pokojowych rozwiązań, ponieważ tego uczy nas Pismo Święte. W Syrii konflikt zaczął się od tego, że większość sunnicka postanowiła  obalić prezydenta, który jest alawitą. Muzułmanie zaczęli używać chrześcijan jako żywych tarcz, tak żeby wojsko nie mogło atakować sunnickich rebeliantów.  W ten sposób chrześcijanie zostali wciągnięci do konfliktu. Jako chrześcijanie nie boimy się walczyć , równocześnie uważamy, że ta walka jest bezsensowna. Wygrana żadnej ze stron nie doprowadzi do rozwiązania problemu. Nie chcąc być zaangażowanymi po żadnej ze stron często decydujemy się na opuszczenie kraju”.

Czy to znaczy, że każdy muzułmanin jest złym człowiekiem?

„Oczywiście, że  nie, ale z mojej perspektywy, kogoś kto tam wyrósł i wychował się między muzułmanami mogę stwierdzić, że mniej więcej 70 % z nich są to ludzie źli. Nie w tym sensie, że koniecznie są źli moralnie, ale źli, bo są wrogo nastawieni do nas chrześcijan”.

Całość: http://pl.radiovaticana.va/biuletynu-polski 19.09.2015

brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Obecnie współpracuje z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny” i „Opoka”. Od 2017 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka