brat Damian brat Damian
1423
BLOG

Zuckerberg contra Facebook

brat Damian brat Damian Internet Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Mark Zuckerberg tarza się w popiele i bije w piersi. Facebook stał się przyczyną zwycięstwa tego troglodyty Trumpa i populistów w Europie (np. w Polsce) – tak stwierdza pośrednio Mark w swoim oświadczeniu z 16 lutego. Tekst oświadczenia właściciela facebooka i jednego z najbogatszych ludzi świata (i wpływowych) wart jest analizy. Tutaj jednak trzeba czytać przede wszystkim między wierszami. Pierwszą część można pominąć: jaki facebook  jest wspaniały, jak ratuje świat i co jeszcze można wspólnie z facebookiem dla świata zrobić. W drugiej części w sposób niezwykle mętny i zawoalowany mówi się o wolności mediów i pluralizmie. Z jednej strony założyciel facebooka (czy też ten, kto ten tekst dla niego pisał – ciekawe kto? – to byle wiele wyjaśniło) przyznaje, że przepuszczono fałszywe informacje, a nie puszczono „dobrych”. Ponieważ przytoczono przykład dwóch „dobrych”, ocenzurowanych informacji o zdecydowanie lewackim odcieniu, i za tę cenzurę Mark przeprasza, a mowa też jest o mowie nienawiści, gdzie puszczono to czego nie powinno się puścić, a nie puszczono to co można było puścić, więc wniosek jest raczej taki, że facebook będzie wspierał linię poprawności politycznej. Zarazem jednak podkreśla się, że chodzi nie o usuwanie, tylko sprawdzanie wiarygodności. Usuwane będą treści, które „będą bardziej kontrowersyjne, niż najbardziej liberalne opcje”. Dosyć to enigmatyczne. Za komuny to przynajmniej była w cenzurze księga z listą słów i tematów zakazanych. Teraz to będzie siwy dym co można, a czego nie można będzie na facebooku publikować?

Mark ubolewa również, że ludzie „dopasowują fakty do swoich spolaryzowanych opinii”, czyli że nie dają się zmanipulować autorytetom, lecz swobodnie wymieniają się między sobą opiniami i informacjami. Wolność wypowiedzi była atutem facebooka, wolność od mainstreamu i manipulacji, tymczasem to teraz Marka martwi. Tutaj następuje wielki ukłon w stronę lewicowych mediów: trzeba wspierać branżę prasową. Bez prasy (jak można się domyślić tej, która przegrała podczas wyborów Trumpa) facebook jest niebezpieczny. Dobrze, że ludzie myślą i dzielą się tym z innymi, ale byłoby właściwe, żeby myśleli i pisali to co powinni myśleć. I do tego potrzebni są dziennikarze, żeby to co myśleć należy czytelnikom facebooka wytłumaczyli. Jak Mark będzie wspierał „branżę prasową” trudno się domyślić. Może facebook wykupi akcje jakiś upadających lewicowych gazet (np. GW), albo stworzy fundusz emerytalny dla dziennikarzy? Nie wiadomo. O tym dowiemy się w przyszłości. W każdym razie chodzi tutaj o jakąś łapówkę dla lewicowych mediów. Ciekawe czy Mark sam doszedł do wniosku, że musi pewnej opcji się trochę podlizać, czy też mu to jakieś tajemnicze siły delikatnie wytłumaczyły?

Ale są też rzeczy, które wlewają nadzieję w serce. Mark chwali się, że facebookiem posługuje się premier Modi, który jak wiadomo nie jest ulubieńcem światowego salonu. Na dodatek właściciel facebooka dosyć brutalnie przypomina, że na wyborach wygrywają Ci, którzy facebookiem umieją się posługiwać. A jak wiadomo tutaj dobry był troglodyta Trump i inni populiści. To tak jakby powiedzieć: dobrze Panowie coś Wam ustąpię, ale nie zapominajcie, że to ja trzymam sznurki w ręku. Mark dodaje, że trzeba dopuszczać więcej „informacyjnych i historycznych treści, nawet jeśli część jest kontrowersyjna”. Z tego po pierwsze wynika, że do tej pory nie wszystkie takie „treści” dopuszczano. Te treści to chyba po prostu prawda? A jak ona może być kontrowersyjna? Chyba, wtedy gdy nie zgadza się linią partii?

Zuckerberg rozwodzi się dosyć długo nad koncepcją stworzenia „informacyjnych” gett. Oznaczałoby to mniej więcej, że prawicowiec otrzymywał by tylko informacje prawicowe,  a lewicowiec lewicowe. To wyraźny ukłon w stronę tych, którzy na troglodytę głosowali. Dodaje jeszcze, że ludzie na świecie są różni, wyznają różne systemy wartości i trzeba to szanować. Dosyć to niepoprawnościowa opinia, bo przecież wszyscy powinni myśleć to, co myślą elity. Zarazem autor tekstu przepuścił to, że przeczy sam sobie: chce walczyć z polaryzację opinii, a przecież tworzenie gett informacyjnych będzie do tego nieuchronnie prowadzić. Ciekawy tu też jest przykład pornografii, która nie byłaby przepuszczana dla prawicowców. To wyraźny ukłon w ich stronę.

Mówiąc krótko: Mark podlizuje się elytom, ale zarazem kłania stronie przeciwnej. Dlaczego? Czyżby to było jakoś związane z jego poglądami? Nie myślę. On jest przede wszystkim człowiekiem biznesu i rozumie, że jeśliby w deklaracjach, a nawet działaniu zgodził się na żądanie cenzury, to zaraz by mu się pojawiła konkurencja, która odebrała by mu cześć użytkowników i pieniędzy. Dlatego buja się w swoich deklaracjach jak może i mętną wodę leje, aby każdy z niej coś dla siebie miłego wyłowił. A ja bujałem się nad jego zawiłym tekstem jak rabin nad Talmudem, co zresztą nazwisko autora tekstu dobrze tłumaczy.  Bardzo mnie ta egzegeza zmęczyła, ale warto było bo facebook ma wpływ na nasz świat. Jednak następnym razem bym prosił: Panie Marku prościej i kawa na ławę!

 

 

brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Obecnie współpracuje z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny” i „Opoka”. Od 2017 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie