brat Damian brat Damian
1297
BLOG

Precz ze sztuką!

brat Damian brat Damian Teatr Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Już jakiś czas przed premierą znamienitego spektaklu w Teatrze Powszechnym po Warszawie chodziły słuchy o jego skandalicznej zawartości, z czego można by wnioskować, że była to od początku zamierzona prowokacja. Wsadzić w kij w mrowisko, żeby temperaturę „dialogu społecznego” podnieść trochę wyżej. Po co? Trudno mi powiedzieć. Może po to, aby był kolejny powód do wojny polsko-polskiej zamiast wspólnego spierania się i troski  o to, co jest dla przyszłości Polski dobre, a co złe.


Ale pochylmy się nad tym wydarzeniem w szerszym kontekście. Dlaczego tego typu barbarzyńskie akcje są w ogóle możliwe? Otóż w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat pod wpływem lewackich elit wyhodowano i zasadzone w naszej zachodniej cywilizacji przekonanie, że sztuka wyłączona jest z ocen moralnych. Wbito nam do głowy, że sztuka to jakaś nowa religia, a artyści to niedotykalni kapłani nowego obrządku. Jeśli ktoś obsika i obmaże kałem przydrożny krzyż, to należałoby go potępić i nawet ukarać. Jeśli jednak zapisze to na video, opublikuje na youtube i nazwie happeningiem, to nie tylko nie można go oceniać, lecz na odwrót państwo powinno finansować jego działalność. Jeśli jakiś pijaczek obsikuje nagrobek na cmentarzu i policja pojedzie, żeby go aresztować, a ten pijaczek wylegitymuje się np. legitymacją Związku Kompozytorów Polskich i powie, że właśnie ćwiczy nową symfonię na Warszawską Jesień, to policja nie tylko nie może go aresztować, lecz więcej, jeśli dla pracy kompozytora okaże się to niezbędne, policjantka powinna mu pomóc trzymać członka, którym on wnosi wieli wkład do historii polskiej muzyki.  Bo jak słusznie zauważyła GW "wolność twórczości artystycznej jest zagwarantowana w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej". A konstytucja jak wiadomo to rzecz święta. Jeśli jakiś plastyk zechce w ramach twórczości zarżnąć moją żonę i dzieci, to powinienem mu naostrzyć  nóż, bo sztuka to dla nas wartość najwyższa. Absurd? Dlaczego? Otóż dlatego, że artysta jest takim samym człowiekiem jak każdy inny, obowiązuje go ten sam KK i ten same zasady współżycia społecznego jak tramwajarza, rzeźnika czy fryzjera. Sztuka nie jest wyłączona z ocen moralnych i konsekwentnie z porządku prawnego. Artysta ponosi odpowiedzialność za swoje czyny, jak każdy inny śmiertelnik.


Według tej lewackiej teorii artyści niezależnie od ich postawy moralnej są godni najwyższego szacunku i uznania. Są oni najbardziej cenionym źródłem ocen tego, co się dzieje we współczesnym świecie. Jeśli aktor nadużywa alkoholu lub narkotyków, trzy razy się rozwiódł (jeszcze lepiej jeśli zdradza notorycznie swoją konkubinę z chłopcami), nie płaci alimentów itp. to taki artysta jest najlepszym przewodnikiem po meandrach życia małżeńskiego i rodzinnego. To najlepszy wzór do naśladowania dla młodzieży. Ponieważ poprawnościowa religia niszczy wszelkie autorytety i uznane przez tysiąclecia wartości, więc szuka nowych kapłanów oraz  proroków dla swojej religii i najchętniej mianuje ich pośród reżyserów, aktorów, pisarzy lub dziennikarzy. Sztuka to przede wszystkim narzędzie buntu i prowokacji wobec opresyjnego społeczeństwa. Piękno, harmonia, wyrażenie uczuć nie są jakimś obowiązkowym elementem sztuki.


Dlaczego takie rzeczy się dzieją? Otóż między innymi dlatego, że państwo zupełnie niepotrzebnie wzięło się za finansowanie sztuki. To nie jest zadanie państwa. Dlaczego z podatków członkiń kółka różańcowego w Mszanie Dolnej miano by finansować np. jakiegoś jełopa, który nazywa siebie performansistą i postanowił na witrynie centrum handlowego współżyć z figura Matki Teresy z Kalkuty? Dlaczego ktoś mnie obraża za moje pieniądze? Jeśli Teatr Powszechny byłby teatrem prywatnym, to właściciel i reżyser zastanowiliby się 10 razy zanim by wystawili Klątwę. Zastanowiliby się czy im się to opłaca? Czy nie stracą widowni? Czy mają dosyć pieniędzy na procesy sądowe?  A jeśli teatr jest finansowany przez samorząd lub państwo, to hulaj dusza, piekła nie ma i tak ktoś inny za to wariatkowo zapłaci. A kto pierwszy wymyślił, że państwo winno finansować sztukę? Bolszewicy. Do rewolucji sztuka była sprawą tego, kto ją sprzedaje i tego kto ją kupuje. Lenin zmonopolizował sztukę, stworzył różne związki literatów i muzyków i sztuka stała się niczym innym jak narzędziem propagandy i ataku totalitarnego państwa na obywatela. Przedstawienie w Teatrze Powszechnym to nic innego jak politagitka. Jakie piękno, jakie wyrażanie myśli, czy uczuć, jakie poszukiwanie prawdy? Takiego przedstawienia nie powstydziłby by się Dr. Goebbels, które patronował produkcji wyśmienitych antysemickich filmów. Zwróćmy uwagę, że w historycznej perspektywie degradacja sztuki postępuje równolegle do tego, jak państwa zaczęło się tą sztuką zajmować.  Przejdźmy się po różnym Miejskim Ośrodkam Kultury, centram sztuki itp. i zobaczymy ile tam różnych beztalenci, które żyją na państwowym lub samorządowym garnuszku. Ile publicznych pieniędzy idzie na bohomazy, które są absolutnie nikomu niepotrzebne? Jak wielu tzw. awangardowych artystów, ani zna swojego rzemiosła, ani nie ma absolutnie nic do przekazania oprócz pustki i osobistej degrengolady. Dlatego nie pozostaje im nic jak różne „bunty wobec mieszczańskiego społeczeństwa”, prowokacje wobec „klerykalnej dulszczyzny” itp. Na  Zachodzie zresztą już to się wszystko dawno przejadło i coraz mnie takie Klątwy ludzi podniecają. Zmęczenie materiału. Ale w prowincjonalnej Polsce to jeszcze przejdzie i znajdą się tacy, którzy będą „wolności sztuki” bronić.


I jeszcze jedno. Sztuka zachodu w swojej masie często się już tak wyjałowiła, że normalnego zjadacza chleba, ani nie wzrusza, ani nie podnieca. Z tego momentu jak ktoś postawił sedes lub puszkę z zupą i nazwał to dziełem sztuka, z tego momentu zaczął się koniec sztuki, która by cokolwiek dla kogokolwiek znaczyła.


brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Obecnie współpracuje z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny” i „Opoka”. Od 2017 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura